Wysłany: Śro 22:33, 14 Maj 2008
Temat postu:
MY - userzy?
A skoro to MY ustalamy, nawet rozumiejąc NAS jako Władze Miasta, to MY wcale nie musimy przyjmować, że "zwykły żołnierz" otrzyma żołd 500 talarów. MY, skoro tak lubisz tę formę, możemy przyjąć, że "zwykły żołnierz" przyjmie żołd wysokości 5000 talarów. MY możemy uznać, że to tylko kwestia pechowego (żeby nie powiedzieć durnego) nazewnictwa. I jakbyś był tak miły i mnie, maluczkiemu wyjaśnił mniej więcej środek swojej wypowiedzi
("I czy myślicie, że sens miałoby całe "szkolenie" waszych postaci z tych wojaków w rycerzy? Bo ja myślę, że jakoś nie bardzo byście się poprawili we władaniu mieczem, jeżeli da się w ogóle "nauczyć" władania mieczem osobę nieistniejącą (mówię tu o postaciach)."),
bo chyba łapię sensu tego. Już powiedziałem, że rycerz to TYTUŁ SZLACHECKI, a nie stopień wojskowy. Jeśli mi nie wierzysz, to proszę sięgnij po encyklopedię/słownik/obojętnie-co.
PS. Wiem, że mówisz o postaciach, ale miło, że pofatygowałeś się to wytłumaczyć : )
PPS. Chyba nie miałbyś za bardzo kogo degradować - nikomu raczej się nie widzi służba w Twoim ministerstwie : P
PPPS. Z tego co zauważyłem, to to jest właśnie świat wzorowany na średniowiecznej Europie i jej legendach, może się mylę?